Jaro writes English
the second part of Jaro's experience with FCE in his own words:
W sobote (12/12) od 9:00 do 15:30 bylem maltretowany przez egzaminatorow FCE. Z tych czesci egzaminu nie mam az tylu wrazen, ale napisze to co bylo ciekawsze:
Na szczescie nie byl trudny; jedynym problemem byla czesc 4 -
gdzie rozmawialy 3 osoby: 2 mezczyzn i kobieta. W tescie trzeba bylo
odpowiedziec, co powiedziala ktora osoba, Wszystko byloby fajnie, gdyby
glosy tych facetow nie byly podobne do siebie - caly czas zastanawialem sie
czy to byl Ben czy Chris. . Czasami tez zdarza sie, ze macie do wyboru
kobiete, mezczyzna i Neither - czyli oczywiscie oznaczac ma to ze zadne z
tych 2 osob o tym nie mowila. Nie zrobcie takiego glupiego bledu co mi sie kiedys
zdazylo ze potraktowalem Neither jako 3 osobe i caly czas czekalem kiedy ona
bedzie mowic, ale sie nie doczekalem
Wracajac do egzaminu, procedura jast podobna, dostajecie test i arkusz.
Odpowiedzi zaznaczacie na tescie i na koncu jest dodatkowe specjalne 5 minut
na przeniesienie odpowiedzi z testu na arkusz.
Po egzaminie idziecie do kina albo do pubu i przy winie badz piwie,
cieszycie sie ze macie to juz za soba. JA przynajmniej tak zrobilem
A dla tych co juz tesknia za angielskim - to za pol roku mozecie juz zdawac
CEA (Certificate in Advanced English)
************************************************************
DZIEKUJEMY JARO! FANTASTYCZNIE TO OPISALES! Czekamy na raport z CEA! (no kidding)