Odp: watpliwosci ciag dalszy? List wyslany przez Konrad Turzyński w dniu Sroda, 26 Sierpien 1998, godz. 16:14 (z hosta flis.man.torun.pl), w odpowiedzi na list Odp: watpliwosci ciag dalszy?, wyslany przez M.A.R.K-13 w dniu Piatek, 21 Sierpien 1998, godz. 0:41 Czesc, Adamie! > > Skoro nie wychodzila w PRL od ok. 30 lat, to > > mogla nie wychodzic jeszcze dosc dlugo. A > > zreszta "brzydkie slowo" wypowiedziane JAKOBY > > przez Zyda o wiele lepiej pasuje do "Rzeczy- > > wistosci" niz do "Rzeczypospolitej". > Sam sie nabralem -- przyznaje. Jednak trudno mi > pamietac, iz wtedy nie bylo czegos takiego jak > "Rzeczpospolita" -- mialem tylko 9 lat... Och, zapomnialem, ze jestes o tyle mlodszy... Nieswiadomie zakladalem, ze wiesz o roznicy miedzy tymi dwiema gazetami nie gorzej niz ja. > Tak czy inaczej wciaz moze to byc przeklamanie > "na lini" -- ktos, kto przepisywal (juz po la- > tach) machinalnie zmienil tytul na taki, ktory > wiecej mu mowi -- co Ty na to? To brzmi prawdopodobnie! > > Mysle ze watpie. Nie wiem czy tam polowa > > czlonkow narodu poczuwa sie do takiej albo in- > > nej odmiany religijnosci! Zarowno w Izraelu, > > jak tez w diasporze. A juz na pewno jest u > > nich z mozaizmem gorzej niz z katolicyzmem > > wsrod ludnosci Polski. > Tak? To dlaczego Zyd, ktory sie przechrzcil, NIE > MOZE otrzymac obywatelstwa Izraela? Co? Wiem o kontr-przykladach. Przynajmniej JEDEN moge podac za jezuickim miesiecznikiem "Przeglad Powszechny" (nr majowy z 1998 r., str. 181-193). To co prawda jest przyklad dosc slaby, bo Zydowka imieniem Krystyna, (tekst stanowi wywiad z nia wlasnie) zostala ochrzczona w dziecinstwie na te- renie Polski, a nawet po przyjezdzie do Izraela w dosc duzym stopniu ukrywala (i ukrywa) swoja przy- naleznosc do Kosciola Katolickiego, ale przy okaz- ji wspomniala o Zydach w Izraelu, ktorzy sa kato- likami (a przynajmniej chrzescijanami), spotykaja sie, wspolnie sie modla. Wspomniala tez, ze w Iz- raelu jest zabroniona chrzescijanska dzialalnosc misyjna, wiec jest dosc prawdopodobne, ze przynaj- mniej czesc z tych Zydow-chrzescijan przybyla do Izraela (i uzyskala obywatelstwo tego panstwa) juz po przyjeciu chrzescijanstwa. Czy oni tez ukrywaja ten fakt przed wladzami albo/i rodakami nie beda- cymi chrzescijanami? Troche nietypowa dla chrzes- cijan postawa, badz co badz... A z drugiej strony -- jakos nie slychac, by w Izraelu (jak to sie dzieje w pewnych panstwa islamskich) przejscie z religii wiekszosci na chrzescijanstwo bylo karane smiercia lub inna bardzo dotkliwa kara. Panstwo Izrael zreszta jest w duzej mierze swieckie, co stale jest przyczyna NIEzadowolenia pewnych bardzo ortodoksyjnie traktujacych swoja mozaistyczna wia- re srodowisk zydowskich... (U niektorych do tego stopnia, ze postanowili NIE przybywac z diaspory na obszar tego panstwa!). > > Ale i tak -- po diabla tym starym, na ogol > > przedwojennym (a wiec ideowym!) komunistom ja- > > kas Gmina? > Tak, ale tych starych ideowych komunistow ktos > od samego poczatku finansowali jakos nie przesz- > kadzalo mu (im) to, ze finansowany nie wyznaje > tej samej starej wiary przodkow... Masz na mysli wielkich kapitalistow finansujacych bolszewikow przed 1917 rokiem? Jesli wsrod nich byli Zydzi, to taka postawa pasuje raczej do ate- istow, satanistow albo masonow (niepotrzebne skreslic), niz do prawowiernych "obserwantow" re- ligii Mojzeszowej, ktorzy doktrynalnie glownie tym sie roznia od chrzescijan, ze wedlug nich pierwsze przyjscie Mesjasza to wciaz jeszcze (i na poczat- ku, i na koncu XX wieku) przyszlosc. Jezeli zas masz na mysli bylych dzialaczy KPP (a pozniej PPR i PZPR), to finansowane wsrod nich by- ly tzw. "funki" (funkcjonariusze III Miedzyna- rodowki), ktorzy dostawali dosc spore "stypendia" od Czeki na dzialalnosc wywrotowa (terroryzm, szpiegostwo, dywersja). Ale owi czekisci to juz chyba w zadna religie nie wierzyli -- oprocz bol- szewickiego kultu nienawisci i przemocy, rewolu- cyjnej, ma sie rozumiec). > > Moim zdaniem -- to najmocniejszy argument za > > NIE-prawdopodobienstwem przypuszczenia, ze ta > > rozmowa HK z BG o wiadomej tresci w ogole zda- > > rzyla sie! (...) > Przeciez tam nie bylo specjalnych szczegolow, A po co? Do (auto)kompromitacji wystarczy samo wy- slowienie idei zrobienia "kuku" Polakom, jezeliby ktokolwiek naprawde taka rozmowe odbyl. > wiadomo juz, ze nagrania magnetofonowe mozna > falszowac, a na pewno nie sa zadnym dowodem w > sadzie... No, wlasnie. > > (...) ateizm nie daje sie pogodzic z sataniz- > > mem (podobnie jak chrzescijanstwo nie daje sie > > pogodzic z wiara w nieistnienie zlych duchow). > (...) Mnie jednak chodzilo o to, ze stawiano nam > za przyklad ateizmu rozmaitych "klasykow", kto- > rzy jednak -- kiedy dokladniej zapoznajemy sie z > faktami -- okazuja sie byc po prostu satanista- > mi. Innymi slowy zwalczali Boga i kapitalizmnie > dlatego, ze "Boga nie ma a kapitalizm jest nies- > prawiedliwy", tylko dlatego, ze pracowali dla > "konkurencji"... O Marksie to wiadomo, ze przynajmniej za mlodu byl (od pewnego czasu -- przedtem byl poczciwym pro- testantem; chyba synem pastora, a wnukiem, prawnu- kiem itd. -- rabinow) zafascynowany duchem buntu, nienawisci i zniszczenia. Natomiast o Leninie sa swiadectwa, ze wyrazal sie z nienawiscia o reli- giach (tych normalnych, czczacych Boga), ale nie wiadomo mi niczego o tym, by praktykowal kult sza- tana pozytywnie (= wierzyl/wiedzial, komu sluzy). Poza tym -- por. wyzej, o przekonaniach tych, co finansowali "funkow" KPP i innych satelickich or- ganizacji w krajach nie nalezacych jeszcze wtedy do Imperium Zla. > Konradzie, mylisz sie. (...) Przepraszam. To ja przepraszam -- za belferskie wymadrzanie sie, czepianie sie slowek (slowka: RZEKOMO). :-) > Dziekuje Ci za zgode na umieszczenie Twojej > wypowiedzi na WWW. Zakladam, ze rozciaga sie > ona na caly ciag dalszy naszej dyskusji. Tak, rozciaga sie. :-) > Wazne, ze scenariusz zostal zrealizowany (lub > wciaz jest powoli acz konsekwentnie realizowa- > ny). To, co jest realizowane, bardziej mi pasuje do scenariusza z listu Urbana do Kani niz do scena- riusza w tym "apokryfie" wywiadu jakoby zrobionego przez HK z BG... (Urban w tym swoim liscie wyraz- nie akcentowal swoja -- jak byl uprzejmy sie wyra- zic -- "awersje" do katolikow, jednak nie uzasad- nial tego zadnym innym swiatopogladem, w tym takze -- ani religia Mojzeszowa, ani satanizmem, ani na- wet "naukowym ateizmem"; natomiast w ogole nie pi- sal tam wprost o swej niecheci do Polakow jako na- rodu.) > Wazne jest to, ze G. byl wysokiego stopnia ofi- > cerem KGB, co jest juz zupelnie inna historia... Jak juz (chyba?) wspomnialem w zimie, bardzo TRUD- NO mi uwierzyc, by KGB (i jakakolwiek tego rodzaju rodzaju instytucja szpiegowska) nadawal stopien (oficerski i nie tylko) obywatelowi obcego panstwa (nawet satelickiego), i to jeszcze w warunkach, gdy on praktycznie stale przebywa POZA obszarem panstwa "macierzystego" dla danej centrali wywia-dowczej. Ktos taki, jesli zostaje pozyskany do wspolpracy, ma swojego oficera prowadzacego, ale sam jest jakims "informatorem", "zrodlem", "konfidentem", itp. Ludzie, z ktorymi rozmawialem o tym domniemaniu (owszem, w sprawach szpiegostwa tacy sami laicy jak Ty albo ja), wszyscy jedno- glosnie odmawiali wiary w podejrzenie, jakoby Ge- remek mogl byc oficerem KGB. Tak samo, jak zreszta i ja w TO akurat nie wierze. Pozdrawiam! Konrad