SKAUTING I HARCERSTWO W SZCZEBRZESZYNIE 1915 - 1939
Materiały zebrał i opracował mgr inż. Jerzy Jóźwiakowski
Fot. 7 Pierwsza drużyna harcerska w Szczebrzeszynie, rok 1919
Fot. 8 Stefan Jóźwiakowski, drużynowy pierwszej drużyny skautów,
a
następnie drużyny harcerskiej w Szczebrzeszynie
Fot. 9 Helena Cybulska - skautka, a następnie zastępowa 1-szej drużyny harcerskiej w Szczebrzeszynie.
Fot. 10 Irena Pawłowska (Jóźwiakowska) - skautka, a następnie harcerka 1-szej drużyny harcerskiej w Szczebrzeszynie.
Ruch skautowy był w Polsce w latach I wojny światowej bardzo popularny i szybko się rozwijał. Duszą wszystkich poczynań skautowych był Andrzej Małkowski. W maju 1911 r. lwowskie władze „Sokoła" powołały Naczelną Komendę Skautową, która była początkiem ruchu skautowego we wszystkich trzech zaborach. W Szczebrzeszynie, tak jak i w całej Polsce na poufne informacje o zawiązywaniu się drużyn skautowych, młodzież mająca poczucie polskości spontanicznie zgłaszała się do organizatorów. Naturalnie ruch skautowy był nieoficjalny. W zaborze rosyjskim był przestępstwem politycznym i działacze skautowi byli karani więzieniem i zsyłką. Pod zaborem austriackim ruch skautowy był zalegalizowany, ale władze austriackie były tolerancyjne, istnienie drużyn skautowych było tajemnicą poliszynela i ruch skautowy najlepiej tam się rozwijał. Do 11 listopada 1918 r. nie było ogólnopolskiej struktury skautowej lecz drużyny powstawały spontanicznie organizowane przez entuzjastów. Tak było i w Szczebrzeszynie. W pamiętniku dr. Z. Klukowskiego znajdującym się w bibliotece KUL-u w Lublinie, autor wspomina o oddziale harcerskim w Szczebrzeszynie.
Przekaz ustny o drużynie harcerskiej w Szczebrzeszynie, zorganizowanej w latach 1915-1917 pochodzi od 16 osób znajdujących się na fotografiach otrzymanych od Stefana Jóźwiakowskiego i Romana Kołodziejczyka. Fotografie te są dowodem istnienia w Szczebrzeszynie w latach 1915-1917 drużyn skautów. Z osób znajdujących się na fotografii żyje obecnie (rok 1994) tylko Pan Roman Kołodziejczyk. Harcerka I-szej skautowej drużyny w Szczebrzeszynie - Pani Helena Styś, siostra żony nauczyciela Jana Gołębia zamieszkała w Zamościu przy ul. Weteranów 6a stwierdza, że dwa zdjęcia przedstawiają I-szą drużynę skautów w Szczebrzeszynie z okresu I wojny światowej, a trzecie - drużynę harcerską z 1919 r. Również wnuk Jana Gołębia, Grzegorz Gołąb zam. Warszawa, ul. Bełska 8/m26 potwierdza przekaz rodzinny o druzynie skautów zorganizowanej przez dziadka jana Gołębia w 1915 r. W Szczebrzeszynie.
Stwierdzenie Pana Romana Kołodziejczyka cyt. „Po rozpoznaniu zdjęcia drużyny skautowej w Szczebrzeszynie stwierdzam, że pośrodku siedzi Pani Jadwiga Cybulska, a po jej prawej stronie drużynowy Stefan Jóźwiakowski. W najniższym rzędzie siedzącym, drugi z prawej jestem ja Roman Kołodziejczyk, urodzony 23 lutego 1904 r. i miałem wówczas 13 lat" - Szczebrzeszyn, 9 stycznia 1992 r. - R. Kołodziejczyk. Zarówno Jadwiga Cybulska jak i Jan Gołąb byli entuzjastami ruchu skautowego i wielkimi patriotami. Praca drużyn odbywała się w atmosferze dążeń niepodległościowych. Do harcerstwa należała młodzież z progimnazjum i chłopcy ze starszych klas szkoły powszechnej.
Opiekunowie i drużynowi przygotowywali starszą młodzież do wygłaszania pogadanek dla młodszych kolegów, a sami nie tylko uczyli młodzież, ale wygłaszali prelekcje także dla mieszkańców Szczebrzeszyna i okolic. Przystępnie przedstawiane tematy przyciągały słuchaczy. Najczęściej mówiono o korzystnej dla Polski sytuacji wynikłej z faktu wojny między zaborcami Polski. Słuchacze jednak nie byli optymistycznie nastrojeni i poddawali w wątpliwość spekulacje na temat odzyskania niepodległości.
Mieszkańcy Szczebrzeszyna szczelnie wypełniali sale podczas harcerskich występów wokalnych oraz tłumnie przybywali na urządzane ogniska. Ludzie wzruszali się słuchając dziarskich piosenek, głównie legionowych, a maszerujące z biało-czerwonymi chorągiewkami skautowe oddziałki były szczerze oklaskiwane. Świąteczne dni wykorzystywali skauci na wycieczki w okoliczne lasy, przy czym odbywano ćwiczenia na wzór wojskowy.
Gdy 11 listopada 1918 roku Polska odzyskała niepodległość, drużyny harcerskie stały się symbolem odrodzonego państwa. W tym czasie przyjęto nazwę harcerstwo.
Szczebrzeszyńska drużyna wzrosła do 6 zastępów. Gdy po pewnym czasie pokazali się w Szczebrzeszynie legioniści, którzy przed kilku laty opuścili po kryjomu Szczebrzeszyn, stali się bożyszczami harcerzy i musieli na ogniskach opowiadać o legionowych walkach.
Mimo odzyskania 11 listopada 1918 r. niepodległości, Polska nadal musiała bronić się przed najeźdźcami. W 1919 roku Zamość został chwilowo opanowany przez dywersantów Armii Czerwonej. Razem z harcerzami z Zamościa kilku starszych harcerzy ze Szczebrzeszyna wstąpiło do 23 pułku mjr Lisa - Kuli, który wyparł bolszewików z Zamościa i rozproszył.
Dla
Polski zaistniała realna groźba najazdu bolszewickiego. W Zwierzyńcu został
w 1919 r. zorganizowany zjazd starszyzny harcerskiej i starszych
harcerzy z drużyn Lubelszczyzny, na którym odbyły się ćwiczenia
wojskowe. Dnia 10 lipca 1920 r. dowódca Kwatery Zamojskiej ZHP, prof. Michał
Pieszko wydał do harcerzy rozkaz mobilizacji, powołując ich pod broń,
zgłosiło się 127 harcerzy. Z młodszych utworzono oddziały pomocnicze, które
ubezpieczały tory kolejowe przed dywersantami czerwonej armii.
Fot.
11 Legioniści ze Szczebrzeszyna
Fot.12 Legionista Wiktor Jóźwiakowski
Z chwilą wybuchu wojny polsko - rosyjskiej 1920 r. młodzi nauczyciele, ze starszymi harcerzami i uczniami progimnazjum oraz młodzieżą pozaszkolną Szczebrzeszyna i okolic, wstąpili do wojska.
Nauczyciel Jan Strzemię - Stroinowski zorganizował z ochotników oddział konny i wyruszył na punkt mobilizacyjny. Nauczyciel, opiekun drożyny harcerskiej Jan Gołąb, z grupą najstarszej młodzieży, dołączył do 109 pułku piechoty. Ochotnicy tych oddziałów jakoś zaopatrzyli się w czasie I wojny światowej w broń i teraz oddziały wyruszyły częściowo uzbrojone. Gdy i drużynowy Stefan Jóźwiakowski poszedł na ochotnika na wojnę, drużynowym w Szczebrzeszynie został Henryk Zwolakiewicz.
Dr Zygmunt Klukowski w pamiętniku (rękopis znajduje się w bibliotece KUL-u w Lublinie) z lat 1918 - 1939 podaje m.in. nazwiska harcerzy ze Szczebrzeszyna, którzy ochotniczo wstąpili do Wojska Polskiego w 1920 roku.
Fragmenty pamiętnika :
(ze strony 14 pamiętnika) cyt. "Wspomnienia z Zamojszczyzny (1918-1939)" :
"... Żywo interesowałem się tym co się działo w kraju. Bo też były to czasy naprawdę osobliwe. Ze wszystkich stron czaił się wróg i całe społeczeństwo musiało wytężyć swe siły aby nie wpaść w nową niewolę. Dla swojej obrony musiało powstałe państwo zmobilizować wszystko i wszystkich. Na tutejszym terenie też wszczął się ożywiony ruch skierowany ku możliwie największemu rozbudzeniu świadomości narodowej, ku utworzeniu tzw. frontu wewnętrznego i przygotowania społeczeństwa do zniesienia ewentualnych ciężkich prób.
... Powstała Straż Miejska z komendantem Mierniczakiem na czele. Z uczniów szkoły powszechnej zorganizowano "Harcerski oddział straży mostów". Komendantem tej straży był uczeń VI kl. gimnazjum Stefan Jóźwiakowski obecny lekarz ordynacji w Szczebrzeszynie. Chłopcy z przejęciem pełnili swą służbę i w dzień i w nocy."
(ze str. 15 pamiętnika) cyt.:
"... Wobec coraz groźniejszych wieści młodzież starsza licznie zaczęła się zgłaszać na ochotnika do szeregów wojskowych. W tym czasie mjr Jaworski zorganizował w Zamościu II Szwadron swojej "Jazdy Ochotniczej". Ze Szczebrzeszyna sporo zgłosiło się ochotników, a więc :
-
Jóźwiakowski
Stefan - uczeń VI klasy gimnazjum,
-
Czernicki
Karol - uczeń gimnazjum, przez 2 dni był w niewoli u bolszewików, skąd uciekł,
-
Czernicki Romuald - uczeń progimnazjum, brat Karola, umarł na
czerwonkę w Zamościu w czasie formowania
Szwadronu,
-
Kapeć
Henryk - uczeń gimnazjum w Zamościu,
-
Kołodziejczyk
Roman - uczeń szkoły powszechnej w Szczebrzeszynie,
-
Kołątaj
Marian - praktykant sklepowy
-
Strojnowski Jan - nauczyciel szkoły
powszechnej w Szczebrzeszynie, ranny pod Kąkolewnicą k. Międzyrzeca,
dostał się w ręce bolszewików, przepadł bez wieści,
-
Piotrowski Teodor - drogomistrz w
Szczebrzeszynie,
-
Ornat.... -
"ober" we młynie w Szczebrzeszynie,
-
Zakrzewski Czesław - dzierżawca "popówki"
w Rozłopach, późniejszy burmistrz w
Szczebrzeszynie,
-
Sawulski Wiktor - zginał na froncie jako żołnierz
we wrześniu 1939 r.,
-
Pulikowski Edward - gospodarz Cukrowni "Klemensów",
-
Szubert Aleksander - nauczyciel szkoły
powszechnej,
-
Fenc Paweł - nauczyciel szkoły powszechnej w Czarnym Stoku, późniejszy
nauczyciel Seminarium w Szczebrzeszynie,
obecnie znajdujący się w obozie internowanych w Oranienburgu.*
Z pewnością nie są tu wymienieni wszyscy lecz pamięć jest zawodna. Był np. jeszcze syn lekarza wojskowego ze Szczebrzeszyna, uczeń gimnazjum, lecz w żaden sposób nazwiska jego przypomnieć sobie nie mogę. Niektórzy poszli do piechoty jak np. Jan Gołąb, który wkrótce został ranny w klatkę piersiową. Kazimierz Józef Spoz uczeń gimnazjum, dzisiejszy lekarz Ubezpieczalni Społecznej w Szczebrzeszynie i inni, których nazwisk niestety nie pamiętam. Komisja poborowa pracowała w Zamościu bez przerwy. Brak było lekarzy tak, że na dzień 4 sierpnia i ja dostałem wezwanie do wzięcia w niej udziału i musiałem na cały dzień jechać do Zamościa.
.,.
A sytuacja stawała się istotnie coraz groźniejsza. Dochodziły nas hiobowe
wieści...".